Kawiarnia literacka
Współczesna literatura japońska (i nie tylko...)
sobota, 6 maja 2017
piątek, 4 lipca 2014
Wykład na temat japońskiej literatury
Wszyscy zainteresowani japonska współczesna literatura kobieca maja możliwość wysłuchać wykładu w centrum Warszawy.
W wykładzie skupie sie na takich pisarkach znanych także u nas poprzez przekłady jak: Kawakami Hiromi, Ogawa Yoko, Yoshimoto Banana i innych.
W wykładzie skupie sie na takich pisarkach znanych także u nas poprzez przekłady jak: Kawakami Hiromi, Ogawa Yoko, Yoshimoto Banana i innych.
Temat: „Współczesne japońskie pisarki i ich utwory”
Termin: 12 lipca 2014 r. (sobota), godz. 13:00-15:00
Miejsce: ul. Widok 5/7/9
Zapraszam! Więcej na stronie szkoły organizatora pod tym adresem:
piątek, 2 maja 2014
wtorek, 28 sierpnia 2012
Hiromi Kawakami, nowa powieść i Wielkie Trzęsienie Ziemi w Tohoku
Dłuższy czas temu znalazłam w gazecie Mainichi
krótki esej autorstwa Hiromi Kawakami na temat kończenia przez nią powieści
fantastycznej pt. Nanayo
monogatari („Opowieść Siedmiu
Nocy”) i doświadczenia Wielkiego Trzęsienia Tohoku z 11 marca 2011 roku (minął
już ponad rok, ale wydarzenie pozostaje na długo w pamięci). Postanowiłam go przetłumaczyć (choć niedoskonale) i udostępnić.
Oto on:
Oto on:
„Przez ten czas (kiedy publikowała kolejne
odcinki swej powieści w gazecie) najbardziej martwiłam się o to, żeby nic nie
opóźniło pisania. Modliłam się, abym nie zachorowała i nie miała wypadku.
Wyobrażałam sobie, że gdybym miała opóźnienie, to tylko z powodów osobistych.
11 marca zaczęłam pisać
ostatnią część siódmego rozdziału. Kiedy mając zastój, kręciłam się na krześle,
ono zaczęło kiwać się coraz bardziej. Skądś dało się słyszeć dźwięki tukotania.
Nie miałam zamiaru się aż tak mocno kręcić. Kiedy przechyliłam głowę w
niedowierzaniu, przyszedł duży wstrząs. Gdy wybiegłam z pokoju i otworzyłam
drzwi na dwór, przed moimi oczami chwiały się słupy elektroniczne.
Tsunami. Elektrownia jądrowa.
Wiele cierpiących rodaków. Zmarli. Ja - która nie mogłam nic zrobić, tylko
patrzeć z założonymi rękami. Opóźnienie – to nie takie proste. Nie miałam już
ochoty pisać wcale. Komu potrzebna taka powieść. Nic nie mogłam zrobić. Myślałam
tylko, by być bezpieczna tam gdzie jestem.
Ta pocztówka przyszła do mnie
16 marca. „Ojciec zaginął przez tsunami. Nie mogę patrzeć na telewizję, ani
czytać gazet, bo jest to dla mnie zbyt smutne. Teraz czytam tylko ciągle
powieść w odcinkach, którą zaczęłam. To dlatego, żeby poczuć, iż codzienność
wciąż istnieje na tym świecie.” Taka była jej treść. Aż przeszedł mnie dreszcz
na myśl, która mnie naszła. Tę osobę, od której dostałam pocztówkę wspierała
nie moja siła, ale siła słów. Siła opowieści. Poczułam, że mogę sobie pozwolić
na pisanie.
Pierwszy raz pisałam powieść
płacząc. Oczywiście nie z powodu słów, które zapisywałam. To dlatego, że po raz
pierwszy od trzęsienia ziemi poczułam, że to cud, iż myślę, że to normalne -
moje palce naciskają na klawisze i znów po trochu nowe słowa pojawiają się na
ekranie.
Nanayo Monogatari to powieść o dwojgu małych dzieci. Po 11 marca pomyślałam,
że bardziej od tych dwojga małych, ja, pisząca jestem o wiele mniejszym
stworzeniem. Bardzo dziękuję, że zechcieliście ją przeczytać.”
Nanayo monogatari to pierwsza powieść fantastyczna Hiromi Kawakami. Ukazała się w
dwóch tomach w odcinkach na łamach gazety Asahi. To powieść o dojrzewaniu,
gdzie główną bohaterką jest dziewczynka, która uczęszcza do 4 klasy szkoły
podstawowej. Mimo tego powieść przemawia to czytelników w różnym wieku.
„Od zawsze chciałam napisać
powieść fantastyczną. Ale kiedy debiutowałam, nie miałam sił by pisać długo. Aż
w końcu mi się udało.” – wyznaje autorka.
Sayo, dziewczynka która lubi
czytać natrafia w bibliotece na dziwną książkę pt. Nanayo monogatari. Choć czyta
ją wielokrotnie nie może zapamiętać jej treści. Pewnego dnia, razem z
rówieśnikiem imieniem Honoda wkraczają w dziwny nieznany świat. To świat Nanayo monogatari…
Pisarka, gdy była w 3 klasie
szkoły podstawowej przebywała pewien czas w szpitalu z powodu choroby. Wówczas
mama czytała jej literaturę dla dzieci i wtedy otworzył jej się świat książek.
Przyznaje, że nawet jako dorosła często do nich wraca. Uważa, że otworzyły jej
oczy na wiele rzeczy dopiero teraz.
Trzęsienie, potem tsunami i
zagrożenie atomowe z 11 marca było dramatycznym przeżyciem dla wielu
Japończyków i obcokrajowców, w tym dla mnie. Pewnie wielu z uwagą śledzi jak
zmieniła się literatura po tej tragedii i jaki zostawi w niej ślad…
wtorek, 24 lipca 2012
Twórczość Yōko Ogawy
Obok Natsuo Kirino (ur. 1951) i Kawakami Hiromi (ur. 1958 r.) Yōko Ogawa (小川 洋子, ur. 1962 r.) to obecnie jedna
z popularniejszych współczesnych pisarek japońskich znanych w Polsce. Choć
wydane na naszym rynku „Miłość na marginesie” (2011) oraz „Muzeum ciszy” (2012)
nie są najpoczytniejszymi jej dziełami, to z pewnością wprowadzają czytelnika w
szczególnego rodzaju światy właściwe tylko dla tej pisarki.
Za granicą i
w samej Japonii rekordy bije (sfilmowane zresztą) Hakase no aishita
sushiki (Ulubione formuły matematyczne profesora, 2004). Powieść o
przyjaźni gosposi i jej syna z profesorem chorym na chroniczne zaniki pamięci
(pamięć jego trwa tylko ok. 80 min.). Ciekawa jest także Hoteru Airisu (Hotel
Irys, 1996) – pozycja przesycona subtelną erotyką. Szeroko znane jest Ninshin
karendaa (Kalendaż ciąży, 1990) zgarniający Nagrodę Akutagawy
(krótkie, choć zapadające w pamięć opowiadanie o ciąży z punktu widzenia
siostry ciężarnej). Ta ostatnia pozycja razem z innym opowiadaniem The
cafeteria in the evening and a pool in the rain (Kawiarnia wieczorem i
basen w deszczu, 2012) jest dostępne na stronach The New Yorker’a.
Najbardziej lubią ją
Francuzi, aż 16 jej dzieł jej przetłumaczone na francuski. Lubią ją też Grecy,
ale dla porównania po grecku jest tych dzieł wydanych tylko dwa: Hoteru Airisu oraz Kusuriyubi
no hyōhon (Próbka palca serdecznego, 1994).
Po lekturze tych
powieści nasuwa mi się kilka myśli. Między innymi taka, że prawdopodobnie Ogawa
znajdzie i znajduje popularność wśród maniakalnych czytelników – sama
niejednokrotnie wraca do tych samych elementów (głównie ludzkiego ciała – uszu,
palców.. ). Można ją posądzić niemal o obsesje. Często porusza też ulubiony
przez siebie motyw pisania – stenografa na maszynie („Muzeum ciszy”), niemego
chłopaka w notatniku (Hoteru Airisu).
Co więcej, lubi
podkreślać brzydotę (np. zachowanie się staruchy w „Muzeum…”), w tym brzydotę
ludzkiego ciała (pomarszczone i stare ciało tłumacza w „Hotelu Irys”). Nieobce
jej pisarstwu są takie „odstraszające” fragmenty jak: „zamieszałem lód palcem,
lepkim od ślimaczego śluzu” czy „turlając palcami ciała martwych ślimaków,
ogrodnik ze smakiem wypił łyk whiskey”. I tu zauważyć można fascynację pisarki
światem przyrody (ale nie tylko; jest też fascynacja matematyką i innymi
naukami ścisłymi).
Bohaterowie są głównie
bezimienni, choć przypisany jest im konkretny zawód: muzealnik, stenograf czy
tłumacz. To osoby samotne instynktownie szukające więzów z innymi ludźmi Dziwi
ich postępowanie w toku powieści, bowiem kiedy znajdują się w niebezpieczeństwie
(tu najczęściej podejrzenie o morderstwo), nie uciekają, ale biernie poddają
się i zostają w danym, wybranym przez siebie miejscu.
W jej powieściach
charakterystycznymi figurami są młode dziewczyny, takie jak 17-letnia Mari (w
„Hotelu ..”), czy dziewczynka (w „Muzeum..”), którym odebrane jest prawo
edukacji (przez co nie mają kontaktu z rówieśnikami). Pod surowym okiem swych
opiekunek wykonują sumiennie swą pracę (która w prozie Ogawy zajmuje jakby
naczelne miejsce).
Pisarstwo Yōko Ogawy
przesycone jest spokojem oraz powoli posuwającą się akcją, w której jednak nie
brakuje napięcia, a chwilami nawet grozy. Nieodłącznym elementem jest cisza (i
to nie tylko w „Miłości na marginesie”), a jej bohaterowie lubią sobie czasami
pomilczeć. Więcej na temat tej pisarki mam nadzieję napisać w kolejnym numerze
Archipelagu.
sobota, 23 czerwca 2012
JLPP
JLPP (The
Japanese Literature Publishing Project) – projekt, który dzięki dofinansowaniu
przez rząd japoński (za pośrednictwem tłumaczy) wydawał dzieła nowoczesnej
literatury japońskiej został zamknięty decyzją japońskiego Ministerstwa
Kultury. Wiadomośc ta podana została przez japońską prasę i serwis Junbungaku,
z którego się o tym dowiedziałam.
Rząd nie chce
więcej dawac pieniędzy na ten projekt, ponieważ uważa, iż reprezentatywne
powieści Japonii mogą być tłumaczone i rozpowszechniane równie dobrze przez
sektor prywatny.
Szczerze mówiąc,
przeglądając pozycje JLPP nieraz dziwiłam się ich wyborowi. Niemniej jednak
dzięki nim angielscy czytelnicy (i nie tylko) mogli zaznajomic się np. z Hiromi Kawakami i
jej Manazuru, ja sama recenzowałam ich
pozycje: Mitsuyo Kakuta Woman On the
Other Shore, Mieko Kanai The Word
Book, Nagai Kafu Rivarly: A Geisha’s
Tale, Tetsuo Miura Shame In the Blood.
Na mojej półce czeka też Fumiko Hayashi i jej Floating Clouds. Szkoda, że zniknie instytucja, która „promowała
świadomośc i popularyzowała nowoczesną literaturę japońską w świecie” od 2002
roku.
piątek, 15 czerwca 2012
Elif Safak - pisarka i matka
I think writing fiction is a lifetime passion. It is
more than a profession. Yoı can write day and night. There is an element of
insanity in it, too, in the sense that you sometimes write despite yourself. It is not a rational, logical,
calculated path.
Elif Safak[1] (ur.
1971) – turecka pisarka, „kobieta, która kocha świat wyobraźni bardziej od
rzeczywistego” i „jest szczęśliwa i spełniona tylko wtedy, gdy pisze powieśc”.
Jej autobiograficzna powieśc Czarne mleko
(2011) zdziwiła mnie szczerością ale też prawdziwością opisu przeżyc autorki,
która dojrzewała do tego, by zostac matką. Macierzyństwo, a dokładniej instynkt,
czekał ukryty w podświadomości pisarki aż do momentu (dla niej to wiek 35 lat),
kiedy musiała zdecydowac – mieć dziecko czy nie mieć.
Safak przeplata rozdziały w swej książce – raz pisze
o sobie (a dokładniej o różnych głosach w swojej głowie, często sprzecznych,
które u niej przybierają postacie calineczek), a w co drugim mniej więcej
rozdziale opisuje historie życia znanych pisarek, często wojujących feministek.
Kobiety te w większości się rozwodzą, porzucają swe dzieci czy popełniają
samobójstwa (jak np. Sylvia Plath). Łączy je więc to, że na ogół są
nieszczęśliwe, między innymi dlatego, że rywalizują o sławę ze swymi mężami (Zelda
Fitzgerald) albo przez to, że są przez nich tłamszone (nie mogą rozwinąc swych
pisarskich umiejętności samodzielnie jak Zofia, żona Tołstoja).
Odnosi się także do literaturzy japońskiej. Wspomina
o znanej japońskiej pisarce Yūko Tsushimie (ur. 1947) i przywołuje jej dzieło pt. Choji, 1983 czyli Dziecko
szczęścia. „Chociaż nie uważała się za pisarkę feministkę, w swoich
dziełach krytycznie potraktowała tematy płci i seksualności” - pisze. A także
Toshiko Tamurę (1884—1945) – „jedną z pierwszych w kraju
najbardziej otwartych pisarek”.
Safak mówi o przemożnej pasji pisania. A nawet
przymusie. Historie, które wymyśla od dzieciństwa (oraz ich przekazywanie) jest
jej niezbędne do życia jak powietrze. Z charakteru jest dośc męska (ale uważnie
tu trzeba z przymiotami: męskie, żeńskie). Nie dba o urodę (co sama zauważyła),
a bardziej o intelekt, jest aktywna, nie lubi mieszkac w jednym miejscu; spędza
dużo czasu w bibliotekach. Takiej aktywnej zawodowo kobiecie nie łatwo jest
pogodzic się z rolą żony, gospodyni oraz matki (i siedzeniem w jednym miejscu).
Stąd zapewne depresja poporodowa, którą wnikliwie analizuje.
Co ważne jednak, autorka kładzie nacisk na równowagę
w zarówno byciu dobrą pisarką jak i dobrą matką. Łączy te dwa priorytety i chyba
jej się to udaje, bowiem wydała niedawno kolejną bestsellerową powieśc (wydanie
polskie, Czterdzieści
zasad miłości, 2012).
[1] Dotąd wydane po polsku są: Pchli pałac, 2009; Bękart ze Stambułu, 2010, Lustra
miasta, 2011 nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)