Dłuższy czas temu znalazłam w gazecie Mainichi
krótki esej autorstwa Hiromi Kawakami na temat kończenia przez nią powieści
fantastycznej pt. Nanayo
monogatari („Opowieść Siedmiu
Nocy”) i doświadczenia Wielkiego Trzęsienia Tohoku z 11 marca 2011 roku (minął
już ponad rok, ale wydarzenie pozostaje na długo w pamięci). Postanowiłam go przetłumaczyć (choć niedoskonale) i udostępnić.
Oto on:
Oto on:
„Przez ten czas (kiedy publikowała kolejne
odcinki swej powieści w gazecie) najbardziej martwiłam się o to, żeby nic nie
opóźniło pisania. Modliłam się, abym nie zachorowała i nie miała wypadku.
Wyobrażałam sobie, że gdybym miała opóźnienie, to tylko z powodów osobistych.
11 marca zaczęłam pisać
ostatnią część siódmego rozdziału. Kiedy mając zastój, kręciłam się na krześle,
ono zaczęło kiwać się coraz bardziej. Skądś dało się słyszeć dźwięki tukotania.
Nie miałam zamiaru się aż tak mocno kręcić. Kiedy przechyliłam głowę w
niedowierzaniu, przyszedł duży wstrząs. Gdy wybiegłam z pokoju i otworzyłam
drzwi na dwór, przed moimi oczami chwiały się słupy elektroniczne.
Tsunami. Elektrownia jądrowa.
Wiele cierpiących rodaków. Zmarli. Ja - która nie mogłam nic zrobić, tylko
patrzeć z założonymi rękami. Opóźnienie – to nie takie proste. Nie miałam już
ochoty pisać wcale. Komu potrzebna taka powieść. Nic nie mogłam zrobić. Myślałam
tylko, by być bezpieczna tam gdzie jestem.
Ta pocztówka przyszła do mnie
16 marca. „Ojciec zaginął przez tsunami. Nie mogę patrzeć na telewizję, ani
czytać gazet, bo jest to dla mnie zbyt smutne. Teraz czytam tylko ciągle
powieść w odcinkach, którą zaczęłam. To dlatego, żeby poczuć, iż codzienność
wciąż istnieje na tym świecie.” Taka była jej treść. Aż przeszedł mnie dreszcz
na myśl, która mnie naszła. Tę osobę, od której dostałam pocztówkę wspierała
nie moja siła, ale siła słów. Siła opowieści. Poczułam, że mogę sobie pozwolić
na pisanie.
Pierwszy raz pisałam powieść
płacząc. Oczywiście nie z powodu słów, które zapisywałam. To dlatego, że po raz
pierwszy od trzęsienia ziemi poczułam, że to cud, iż myślę, że to normalne -
moje palce naciskają na klawisze i znów po trochu nowe słowa pojawiają się na
ekranie.
Nanayo Monogatari to powieść o dwojgu małych dzieci. Po 11 marca pomyślałam,
że bardziej od tych dwojga małych, ja, pisząca jestem o wiele mniejszym
stworzeniem. Bardzo dziękuję, że zechcieliście ją przeczytać.”
Nanayo monogatari to pierwsza powieść fantastyczna Hiromi Kawakami. Ukazała się w
dwóch tomach w odcinkach na łamach gazety Asahi. To powieść o dojrzewaniu,
gdzie główną bohaterką jest dziewczynka, która uczęszcza do 4 klasy szkoły
podstawowej. Mimo tego powieść przemawia to czytelników w różnym wieku.
„Od zawsze chciałam napisać
powieść fantastyczną. Ale kiedy debiutowałam, nie miałam sił by pisać długo. Aż
w końcu mi się udało.” – wyznaje autorka.
Sayo, dziewczynka która lubi
czytać natrafia w bibliotece na dziwną książkę pt. Nanayo monogatari. Choć czyta
ją wielokrotnie nie może zapamiętać jej treści. Pewnego dnia, razem z
rówieśnikiem imieniem Honoda wkraczają w dziwny nieznany świat. To świat Nanayo monogatari…
Pisarka, gdy była w 3 klasie
szkoły podstawowej przebywała pewien czas w szpitalu z powodu choroby. Wówczas
mama czytała jej literaturę dla dzieci i wtedy otworzył jej się świat książek.
Przyznaje, że nawet jako dorosła często do nich wraca. Uważa, że otworzyły jej
oczy na wiele rzeczy dopiero teraz.
Trzęsienie, potem tsunami i
zagrożenie atomowe z 11 marca było dramatycznym przeżyciem dla wielu
Japończyków i obcokrajowców, w tym dla mnie. Pewnie wielu z uwagą śledzi jak
zmieniła się literatura po tej tragedii i jaki zostawi w niej ślad…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz